środa, 10 grudnia 2014

Kraciasta - Szaleniec....


Szaleniec

      Wesół, przepełniony radością powiewem wolności brodaty osobnik wędrował dziarsko ulicami wzbudzając to podziw, to znów piski i krzyki, ale najczęściej uśmiech jednak. Nie przejmował się jednak niczym i maszerował z podniesionym czołem, nucąc coś pod nosem. Słońce pyzate pieściło jego nagie ciało, wskazywało mu drogę, ptaki głupkowato radośnie mu śpiewały, drzewa dzielnie znosiły psi brak szacunku; a on był wolny, szczęśliwy, goluteńki i piękny. Szedł z pieśnią na ustach. Szedł dziarsko. Szczerzył się do przechodniów, kłaniał się Nowotce i puszczał oczka do Syrenki. Taki on był właśnie, taki był nasz szaleniec – nosiciel zaraźliwego spokoju i kaprys boskiego optymizmu.
      -Obywatelu! - zachrypły, władczy głos zagrzmiał donośnie, płosząc gołębie – Pozwólcie no tutaj! - gumowa pałka u boku nie pozostawiała wątpliwości – władza dostrzegła naszego optymistę!
      -Zakłócacie obywatelu... Szerzycie zgorszenie... Dowodzik!
      -A nie mam! - staruszek radośnie okręcił się kilka razy w obliczu prawa.
      -Proszę do radiowo... - jednak milicjant nie zdążył zakończyć swego długo układanego przemówienia – golec dał nogę! Śmiejąc w głos pędził chodnikiem, dyndając niewymownymi częściami ciała, i pokrzykując radośnie.
      Nie będę opowiadał tego co wydarzyło się potem wydarzyło, choć wydarzyło się naprawdę wiele: pogoń, rozbity radiowóz, zgorszone zakonnice, zdemolowany stragan z kwiatami i wywrócony wózek z bziukaną. Wspomnę tylko, że dziarski staruszek umykając przed pogonią wpadł do kościoła i tam - przed ołtarzem, w samym środku kazania – padł bez ducha. Serce widać nie podzielało werwy naszego szaleńca.

      Nie miał dokumentów, nikt go nie szukał, nikt o niego nie pytał. Na palcu nieboszczyka przyczepiono metkę z sakramentalnym: „N. N.” i staruszek wylądował golusieńki w lodówce. Głupio było tak gołego staruszka chować, a i zimno w lodówce bez odzienia, więc ktoś z magazynu przyniósł złożone w kosteczkę, zapakowane w szary papier ubranie.

1 komentarz:

  1. Wybitnie życiowe. Pióro godne pozazdroszczenia.... ;) Liczymy na dalsze, równie fascynujące dzieła...

    OdpowiedzUsuń