Bajka
prawdziwa – Cichy Las
Była już jesień. Kolorowe liście zasłały dawno las, nagie drzewa smutno patrzyły w pochmurne niebo, a zimny wiatr dął całymi, niedługimi już dniami. Cały las zasypiał. Cały las zasypiał, tylko zwierzątka spokoju nie miały, bo Niedźwiedź Wiesław nie mógł spać.
-A ja wam mówię – jęknął Zając – że gówno z tego będzie, jak czegoś nie zrobimy.
-Znów burdy będą, za to spokoju nie będzie. - westchnął Lis.
-Zeżarł mi cały miodek – powiedział Prosiaczek.
-Źle będzie, źle. - powiedział Wilk.
-Gówno będzie. - dodał Zając.
-Zeżarł mi miodek... - wtrącił Prosiaczek.
Była już jesień. Kolorowe liście zasłały dawno las, nagie drzewa smutno patrzyły w pochmurne niebo, a zimny wiatr dął całymi, niedługimi już dniami. Cały las zasypiał. Cały las zasypiał, tylko zwierzątka spokoju nie miały, bo Niedźwiedź Wiesław nie mógł spać.
-A ja wam mówię – jęknął Zając – że gówno z tego będzie, jak czegoś nie zrobimy.
-Znów burdy będą, za to spokoju nie będzie. - westchnął Lis.
-Zeżarł mi cały miodek – powiedział Prosiaczek.
-Źle będzie, źle. - powiedział Wilk.
-Gówno będzie. - dodał Zając.
-Zeżarł mi miodek... - wtrącił Prosiaczek.
-To
nie Twoja kwestia! - warknął Wilk.
-Właśnie! - fuknął Lis.
-Ale to moja jedyna kwestia!
-...ale nie z tej baki, prosiaku! Dalej stąd jazda! - I wypieprzyły zwierzątka zapłakanego Prosiaczka z Leśnej Polanki.
-Jeszcze mnie popa...! - i w tym momencie Prosiaczek dostał sporą szyszką w głowę. Tak na pożegnanie.
-Przyjdzie taki i ten... - Wilk był zły.
-Właśnie! - fuknął Lis.
-Ale to moja jedyna kwestia!
-...ale nie z tej baki, prosiaku! Dalej stąd jazda! - I wypieprzyły zwierzątka zapłakanego Prosiaczka z Leśnej Polanki.
-Jeszcze mnie popa...! - i w tym momencie Prosiaczek dostał sporą szyszką w głowę. Tak na pożegnanie.
-Przyjdzie taki i ten... - Wilk był zły.
-Gówniarz!
- zdenerwował się Zając.
-Właśnie! - fuknął Lis.
-Właśnie! - fuknął Lis.
Nagle
zaszeleściły liście, gdzieś pękły gałęzie, zaszumiały krzewy
i głośny pomruk przerwał zwierzątkom rzucanie szyszkami.
-Co, kurwa jest!? - Niedźwiedź nie był w dobrym nastroju.
-O, witaj Miśku! - zakrzyknął Zając.
-Siema! - dodał Wilk.
-Właśnie o Tobie mówiliśmy! - zakrzyknął Lis nieśmiało.
-Taa... co to za jeden? - zapytał Wiesław przyglądając się chyżo spieprzającemu Prosiaczkowi.
-Lamus taki. Pęta się. Świnia.
-Wilk ma rację. Lamus. Świnia to świnia. - dodał Lis.
-Aha... Znaczy świnia... hmm... - zamyślił się Niedźwiedź. – Spać nie mogę...
-Ojej! Bardzo się martwiliśmy, prawda? - zapytał nieśmiało Zając.
-Właśnie! - mruknął Lis.
-Mieliśmy wybrać się nawet do Ciebie i sprawdzić, czy na pewno już śpisz... To znaczy.., zapytać, czy nie możesz spać.., czy możesz spać, znaczy się... - poprawił się Wilk.
-No, chłopaki! Zabawimy się! - klasnął Niedźwiedź w dłonie - Impreza u Wilka! Zając i Lis stawiają!
-Ojej, jak fajnie! - zakrzyknął Zając.
-A nie może być u Lisa?
-Wiesław Cię lubi, to chce u Ciebie! Tak się odwdzięczasz koledze, że obdarzył się zaufaniem i koleżeńską tą... tą, no... tą...
-Bratnią przyjaźnią? - rozmowę przerwał Puchatek, który wraz z utyskującym wciąż Prosiaczkiem pojawili się na polance.
-A Ty tu czego?
-My do Niedźwiedzia, Wilk! - i zwrócił się do Niedźwiedzia – Słyszałem, że spać nie możesz, Wiesławie, a trzeba Ci wiedzieć, że nic tak na sen dobrze nie robi jak miodek!
-Co, kurwa jest!? - Niedźwiedź nie był w dobrym nastroju.
-O, witaj Miśku! - zakrzyknął Zając.
-Siema! - dodał Wilk.
-Właśnie o Tobie mówiliśmy! - zakrzyknął Lis nieśmiało.
-Taa... co to za jeden? - zapytał Wiesław przyglądając się chyżo spieprzającemu Prosiaczkowi.
-Lamus taki. Pęta się. Świnia.
-Wilk ma rację. Lamus. Świnia to świnia. - dodał Lis.
-Aha... Znaczy świnia... hmm... - zamyślił się Niedźwiedź. – Spać nie mogę...
-Ojej! Bardzo się martwiliśmy, prawda? - zapytał nieśmiało Zając.
-Właśnie! - mruknął Lis.
-Mieliśmy wybrać się nawet do Ciebie i sprawdzić, czy na pewno już śpisz... To znaczy.., zapytać, czy nie możesz spać.., czy możesz spać, znaczy się... - poprawił się Wilk.
-No, chłopaki! Zabawimy się! - klasnął Niedźwiedź w dłonie - Impreza u Wilka! Zając i Lis stawiają!
-Ojej, jak fajnie! - zakrzyknął Zając.
-A nie może być u Lisa?
-Wiesław Cię lubi, to chce u Ciebie! Tak się odwdzięczasz koledze, że obdarzył się zaufaniem i koleżeńską tą... tą, no... tą...
-Bratnią przyjaźnią? - rozmowę przerwał Puchatek, który wraz z utyskującym wciąż Prosiaczkiem pojawili się na polance.
-A Ty tu czego?
-My do Niedźwiedzia, Wilk! - i zwrócił się do Niedźwiedzia – Słyszałem, że spać nie możesz, Wiesławie, a trzeba Ci wiedzieć, że nic tak na sen dobrze nie robi jak miodek!
-Ojej!
- westchnął Prosiaczek.
-Dlatego właśnie ja i Prosiaczek... Znaczy, Prosiaczek i ja, postanowiliśmy podarować Ci ten oto słoiczek pitnego, domowego miodku!
-Ojej! - westchnął Prosiaczek.
-Dawa mje to! - i wypił Wiesław Niedźwiedź chciwie cały słoiczek, aż do ostatniej kropelki, nie dzieląc się z nikim. Wyprężył się, westchnął, jęknął i... padł martwy.
-Dlatego właśnie ja i Prosiaczek... Znaczy, Prosiaczek i ja, postanowiliśmy podarować Ci ten oto słoiczek pitnego, domowego miodku!
-Ojej! - westchnął Prosiaczek.
-Dawa mje to! - i wypił Wiesław Niedźwiedź chciwie cały słoiczek, aż do ostatniej kropelki, nie dzieląc się z nikim. Wyprężył się, westchnął, jęknął i... padł martwy.
-Puchatek
zamordował Wiesława! - zakrzyknął Zając.
-Puchatek zabił Niedźwiedzia! - zakrzyknął Wilk.
-Niech
żyje Puchatek! - zakrzyknął Lis.-Puchatek zabił Niedźwiedzia! - zakrzyknął Wilk.
-Ale, ale, ja nie, nie.. Ja nic, naprawdę... - jąkał Puchatek, gdy nagle także i on jęknął, i on także padł na ziemię.., za nim stał Prosiaczek z zakrwawionym kozikiem w swych drobnych łapkach.
-Ojej! - zaczął zawstydzony, po czym wdrapał się na słoik po miodku i powiedział – Słuchajcie, zwierzątka Wy wszystkie! Słuchajcie, bo to ja mówię, Prosiaczek! Może i w naszym lesie jest dużo zwierzątek! Może w każdym lesie jest dużo i to różnych zwierzątek! Może są wśród nas zające, może są wśród nas niedźwiedzie, może są i lisy, może nawet są wilki..., lecz ani niedźwiedzie, ani lisy, ani wilki nawet nic nie zdziałają nigdy, bo prędzej czy później, wśród tych niedźwiedzi, lisów i wilków, znajdzie się jakaś świnia i zrobi z tym wszystkim wreszcie porządek! - uspokoił się nieco i nieśmiało dodał - Znaczy się.., na przykład prosiaczek jakiś...
-Niech żyje Prosiaczek! - zakrzyknęły zgodnie wszystkie zwierzątka!
-Świnia, to jednak zawsze świnia! - jęknął cicho Puchatek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz