sobota, 21 listopada 2015

Bajki prawdziwe - Cichy las


Bajka prawdziwa – Cichy Las

      Była już jesień. Kolorowe liście zasłały dawno las, nagie drzewa smutno patrzyły w pochmurne niebo, a zimny wiatr dął całymi, niedługimi już dniami. Cały las zasypiał. Cały las zasypiał, tylko zwierzątka spokoju nie miały, bo Niedźwiedź Wiesław nie mógł spać.

      -A ja wam mówię – jęknął Zając – że gówno z tego będzie, jak czegoś nie zrobimy.
      -Znów burdy będą, za to spokoju nie będzie. - westchnął Lis.
      -Zeżarł mi cały miodek – powiedział Prosiaczek.
      -Źle będzie, źle. - powiedział Wilk.
      -Gówno będzie. - dodał Zając.
      -Zeżarł mi miodek... - wtrącił Prosiaczek.
      -To nie Twoja kwestia! - warknął Wilk.
      -Właśnie! - fuknął Lis.
      -Ale to moja jedyna kwestia!
      -...ale nie z tej baki, prosiaku! Dalej stąd jazda! - I wypieprzyły zwierzątka zapłakanego Prosiaczka z Leśnej Polanki.
      -Jeszcze mnie popa...! - i w tym momencie Prosiaczek dostał sporą szyszką w głowę. Tak na pożegnanie.
      -Przyjdzie taki i ten... - Wilk był zły.
      -Gówniarz! - zdenerwował się Zając.
      -Właśnie! - fuknął Lis.
      Nagle zaszeleściły liście, gdzieś pękły gałęzie, zaszumiały krzewy i głośny pomruk przerwał zwierzątkom rzucanie szyszkami.
      -Co, kurwa jest!? - Niedźwiedź nie był w dobrym nastroju.
      -O, witaj Miśku! - zakrzyknął Zając.
      -Siema! - dodał Wilk.
      -Właśnie o Tobie mówiliśmy! - zakrzyknął Lis nieśmiało.
      -Taa... co to za jeden? - zapytał Wiesław przyglądając się chyżo spieprzającemu Prosiaczkowi.
      -Lamus taki. Pęta się. Świnia.
      -Wilk ma rację. Lamus. Świnia to świnia. - dodał Lis.
      -Aha... Znaczy świnia... hmm... - zamyślił się Niedźwiedź. – Spać nie mogę...
      -Ojej! Bardzo się martwiliśmy, prawda? - zapytał nieśmiało Zając.
      -Właśnie! - mruknął Lis.
      -Mieliśmy wybrać się nawet do Ciebie i sprawdzić, czy na pewno już śpisz... To znaczy.., zapytać, czy nie możesz spać.., czy możesz spać, znaczy się... - poprawił się Wilk.
      -No, chłopaki! Zabawimy się! - klasnął Niedźwiedź w dłonie - Impreza u Wilka! Zając i Lis stawiają!
      -Ojej, jak fajnie! - zakrzyknął Zając.
      -A nie może być u Lisa?
      -Wiesław Cię lubi, to chce u Ciebie! Tak się odwdzięczasz koledze, że obdarzył się zaufaniem i koleżeńską tą... tą, no... tą...
      -Bratnią przyjaźnią? - rozmowę przerwał Puchatek, który wraz z utyskującym wciąż Prosiaczkiem pojawili się na polance.
      -A Ty tu czego?
      -My do Niedźwiedzia, Wilk! - i zwrócił się do Niedźwiedzia – Słyszałem, że spać nie możesz, Wiesławie, a trzeba Ci wiedzieć, że nic tak na sen dobrze nie robi jak miodek!
      -Ojej! - westchnął Prosiaczek.
      -Dlatego właśnie ja i Prosiaczek... Znaczy, Prosiaczek i ja, postanowiliśmy podarować Ci ten oto słoiczek pitnego, domowego miodku!
      -Ojej! - westchnął Prosiaczek.
      -Dawa mje to! - i wypił Wiesław Niedźwiedź chciwie cały słoiczek, aż do ostatniej kropelki, nie dzieląc się z nikim. Wyprężył się, westchnął, jęknął i... padł martwy.
      -Puchatek zamordował Wiesława! - zakrzyknął Zając.
      -Puchatek zabił Niedźwiedzia! - zakrzyknął Wilk.
      -Niech żyje Puchatek! - zakrzyknął Lis.
      -Ale, ale, ja nie, nie.. Ja nic, naprawdę... - jąkał Puchatek, gdy nagle także i on jęknął, i on także padł na ziemię.., za nim stał Prosiaczek z zakrwawionym kozikiem w swych drobnych łapkach.
      -Ojej! - zaczął zawstydzony, po czym wdrapał się na słoik po miodku i powiedział – Słuchajcie, zwierzątka Wy wszystkie! Słuchajcie, bo to ja mówię, Prosiaczek! Może i w naszym lesie jest dużo zwierzątek! Może w każdym lesie jest dużo i to różnych zwierzątek! Może są wśród nas zające, może są wśród nas niedźwiedzie, może są i lisy, może nawet są wilki..., lecz ani niedźwiedzie, ani lisy, ani wilki nawet nic nie zdziałają nigdy, bo prędzej czy później, wśród tych niedźwiedzi, lisów i wilków, znajdzie się jakaś świnia i zrobi z tym wszystkim wreszcie porządek! - uspokoił się nieco i nieśmiało dodał - Znaczy się.., na przykład prosiaczek jakiś...
      -Niech żyje Prosiaczek! - zakrzyknęły zgodnie wszystkie zwierzątka!
      -Świnia, to jednak zawsze świnia! - jęknął cicho Puchatek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz