Niewinna, cicha, jak myszka,
A przy tym – na zabój czysta
Puszczała się raczej mało,
Choć duszy chuci się chciało,
Choć serce ogniem pałało,
A ciało łkało, aż drżało!
Gdybym zejść miała – mawiała
- Puszczać się bym bardzo chciała!
I tu rzecz bajką się stała
Gdy biedaczce niewinnej się zeszło,
Trafiła do Nieba... – i jej przeszło!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz